Makaronowa uczta

Wino do makaronu – oto jest pytanie. Oczywiście to nie makaron decyduje, tylko to, z czym jest podany. Inaczej, jeśli z mięsem, inaczej, jeśli ze szpinakiem, inaczej, jeśli sos ma być biały, kremowy, a jeszcze inaczej, kiedy sos jest naprawdę ostry. Z grzybami też można inaczej.
Żeby duet makaronowo – winny się udał można się kierować kilkoma konkretnymi zasadami, ale zawsze warto zaeksperymentować – nigdy nie wiadomo, co może wyjść z całkiem nieoczekiwanego połączenia.
Kiedy jednak zależy nam na nie-zaliczeniu-wpadki, jest kilka zasad, którymi można się pokierować.
Może najpierw lasagne ze szpinakiem – zdecydowanie białe wino, a ideałem zdaje się sauvignon blanc. Jeśli chcemy nie za drogo – wybierzmy coś z Argentyny, Chile, czy RPA, ale od dobrego producenta. Jeśli chcemy zabłysnąć, to albo z pomocą dobrego Bordeaux albo coś cudownego z Nowej Zelandii.
Jeśli makaron podamy z sosem pomidorowym, jak neapolitański, serwujmy chardonnay. Sytuacja się zmienia, kiedy do sosu pomidorowego dochodzi mięso – możemy pozostać przy beczkowym chardonnay albo spróbować chianti czy bardolino, podstawowego primitivo z Salento. Jeśli sos pomidorowy jest ostrzejszy, bardziej pikantny, jak np. all’amatriciana z boczkiem z Lacjum – zdecydowanie wybierzmy jakieś Castelli Romani czy valpolicella.
Gdy zdecydujemy się na sos kremowy z grzybami, trzeba znów pomyśleć o chardonnay. Tak samo, jeśli goście zażyczą sobie carbonary.
Kiedy nadziejemy canelloni mięsnym sosem ostro przyprawionym, a na wierzchu damy ostry ser, tylko czerwone wino, może chianti, może rosso piceno, może jakiś merlot, a nawet australijski shiraz, mogą się z tym daniem zmierzyć.
Inaczej zupełnie, kiedy na stole gościć mają owoce morza. W połączeniu z makaronem, wymagają wina tak uniwersalnego, jak sauvignon blanc albo np. pinot gris czy to z Alzacji czy to z północnych Włoch.
Można dobierać i dobierać, posłużyć się tymi wskazówkami, jak głównym i bezpiecznym szlakiem, którym możemy podążać. Zawsze jednak warto próbować i znaleźć połączenie, które może będzie smakować tylko nam, ale będzie tym jedynym i najlepszym.

Udostępnij artykuł