Przekąski i wino

OrvietoKiedy goście wpadają niespodziewanie, nie zapowiadają się wcale albo z małym wyprzedzeniem – nie wpadajmy w popłoch. Żaden niespodziewany gość nie może oczekiwać marynowanej wołowiny, ekskluzywnej kuchni fusion, czy naprędce zrolowanego sushi. Postawmy na stole wino, podajmy przekąski i bawmy się dobrze.

Ale to wcale nie takie proste. Coś trzeba mieć jednak w lodówce, żeby do tego wina, co je także musimy mieć w zapasie, podać, a nie czuć dyskomfortu, że to paluszki, czy krakersy solo.

Dyżurnym daniem na taka okoliczność może być pasta na świeżym pieczywie. Pamiętajmy więc, żeby w lodówce zawsze mieć puszkę dobrych sardynek portugalskich. Można z nich bowiem zrobić naprawdę pyszną przekąskę. Można dodać starty żółty ser, odrobinę jogurtu naturalnego, doprawić i gotowe na pajdę chleba albo kawałek bagietki. Można dodać twarożek, po polsku, a można suszone pomidory, nieco wędzonej papryki, ciut majonezu i będzie trochę z włoska, a można z jogurtem/majonezem, cebulą, natką pietruszki. Tak czy owak, bez względu na wersję, jaką wybierzemy, dajmy do tego białe wino tzw. dyżurne. A dyżurne to takie, które dobrze sobie radzi z wieloma przystawkami. Jednym z takich dyżurnych win jest na pewno Orvieto. Może być także Soave, czy Vinho Verde. Na pewno świetnie poradzi sobie z sardynkami Coteaux d’Aix en Provence – białe czy różowe będzie współgrało z takimi przyjemnymi przekąskami.

Warto wiec zainwestować w butelkę dyżurnego wina i sardynki, bo mogą być one ratunkiem nie tylko dla nieoczekiwanych gości, ale dla nas samych, kiedy po pracy nie mamy ochoty na zakupy, a w lodówce pustki. Sardynki poczekają i przyjdą na ratunek.

Udostępnij artykuł