Bąbelki
…czyli specjały z Emilii-Romanii perlące się co nieco, o których niewiele wiemy.
Na początek lambrusco – to całkiem codzienny, bardzo prosty trunek lekko musujący, który we Włoszech pije się na co dzień, kiedy bardzo ciepło – białe i różowe mocno schłodzone, kiedy nie bardzo gorąco – czerwone (lekko schłodzone). Lambrusco robi się przede wszystkim w Emilii-Romanii* i najciekawsze z nich to te czerwone, lekko wytrawne, równie lekko musujące i po prostu sprawiające przyjemność. Jeśli producent lambrusco – szczególnie tego z oznaczeniem DOC (poniżej wymienione) – nie będzie nasycał sztucznie dwutlenkiem węgla, ale podczas fermentacji zamknie lambrusko w szczelnej kadzi i dwutlenek węgla, który jest naturalnym ubocznym efektem fermentacji zostanie w winie i da efekt przyjemnego, lekkiego musowania. Oczywiście wielbiciele słodkich wersji tez dostaną coś dla siebie – wtedy na etykiecie widnieje napis amabile, czyli łagodne, delikatnie słodkie.
Szczególnymi względami warto obdarzyć dostępne w Polsce (choć nie na każdym kroku niestety) Lambrusco di Sorbara – to po prostu coś bardzo przyjemnego na letni wieczór ze znajomymi.
Tak, jak lambrusco można dostać w sklepach winiarskich, choć najwięcej jest tych najprostszych półsłodkich, tak ortrugo to niemal perełka w polskich sklepach, więc kiedy się trafi – trzeba brać i próbować, bo taka okazja może się nie powtórzyć. Ortrugo to bardzo mało znana odmiana gron z Colli Piacentini (apelacja Emilii Romanii). Robi się z niej wina spokojne, ale i frizzante, i spumante (perliste i musujące). Moga byc zarówno wytrawne, czyli secco i abbocato, czyli słodkawe. Na lato, kiedy upał, to jak vinho verde portugalskie, czy muscadet znad Loary, ortrugo spełni funkcję odświeżającego napitku. Proste, bezpretensjonalne, mineralne, cudowne do sałatek, potraw z owocami morza i solo – tak dla przyjemności, zamiast piwa. Ortrugo na taką okoliczność się nada…
*pięć DOC: Lambrusco Grasparossa di Castelvetro, Lambrusco di Sorbara, Lambrusco Salamino di Santa Croce, Lambrusco Reggiano i Lambrusco Mantovano, a także tanie i wybitnie proste regionalne lambrusca, które nie mają apelacji, z czego większość to półsłodkie wariacje na temat lambrusco.