Perełki: St.Laurent
To niezwykle ciekawy szczep dobrze znany w całej środkowej Europie. Robią go Austriacy, Czesi, Słowacy, a co nieco także Niemcy.
Pochodzi z Francji i jest najpewniej krzyżówką pinot noir z jakimś bliżej nieokreślonym szczepem. Wina, które zeń powstają nieco przypominają charakter pinota właśnie, choć St. Laurent kolor zwykle ma intensywniejszy. Pochodzenie szczepu nie jest pewne, ale za to pewne jest, że St.Laurent jest jednym z „rodziców” odmiany zweigelt (razem z blaufränkisch, czyli
kekfrankos, czyli frankovka). W Czechach i na Słowacji nazywa się go svatovavřinecké, ponieważ w tym kręgu językowym mówi się nie Laurenty, ale Wawrzyniec, jest to więc wino Świętego Laurentego, czyli Świętego Wawrzyńca.
Daje wina o intensywnie purpurowym kolorze, pachnące wiśniami i smakujące wiśniami, może trochę jeżynami, z odrobiną ziół i dymu. Można je poddać obróbce starzenia w beczce, bo przynosi to dobry efekt.
Warto spróbowac takiego wina z St.Laurenta ze Słowacji czy Moraw, młodego, bardzo żywego i nieco agresywnego, a potem porozkoszować się smakiem jakiegoś starszego egzemplarza z Burgenlandu czy Niederösterreich w Austrii.
Co ciekawe, szczep tak mało znany szerokiemu gronu odbiorców okazał się bardzo pomocny w procesie krzyżowania, dzięki czemu jest nie tylko rodzicem zweigelta, choć to najbardziej znany potomek St.Laurenta, ale i neroneta, który zadziwia intensywnym smakiem, a powstał na Morawach oraz andré, który powstał z połączenia svatovavřinecké z frankovką – także na Morawach w stacji uszlachetniającej w Wielkich Pavlovicach. Co tym bardziej przekonuje, że warto spróbować wina zrobionego ze szczepu, który „produkuje” tak ciekawe odmiany.