Pecorino
To nazwa, która po pierwsze może nie kojarzyć się z niczym (to dopiero odkrycie!) Może tez kojarzyć się z włoskim serem, jeśli ktoś otworzyła się na nowe smaki rodem z południa Europy. Rzadko kojarzy się jeszcze z jednym- z winem, tak samo włoskim, jak ten ser pecorino.
Na półce dobrych delikatesów znajdziemy jakieś sosy z dodatkiem pecorino, czy tam jakieś papryczki nadziewane pecorino, może jadł gdzieś jakiś makaron z sosem i pecorino. Ale żeby jeszcze wino? co ono ma wspólnego z serem? Odpowiedź jest prosta – nic! Po prostu zbieżność nazw. Ser pecorino pochodzi z centralnych Włoch (Lacjum), ale znane są jego odmiany z Toskanii, Sardynii czy Sycylii. Jest to ser twardy, dojrzewający, lekko pikantny i produkowany z mleka owczego.
Świetnie pasuje do zapiekanek, makaronów, sałat, omletu, a także jako kompan do wina. Pytanie – jakiego? Można eksperymentować z winem rześkim jak orvieto czy verdicchio, można pokusić się o uniwersalne połączenie z chianti, a można postawić obok kieliszka z porto. I szukać swojego ulubionego zestawu. A co z winem pecorino?
Tak nazywa się szczep winorośli popularny także w środkowych Włoszech. Robi się je w Lacjum, Umbrii, Abruzji i Marche. Jak smakuje? Dobre pecorino powinno pachnieć melonem, gruszką, renklodami, może być ciut ziołowe, przejrzyście słomkowe, delikatnie chrupkie, a przede wszystkim świeże. Choć przez wysoką kwasowość wino lubi leżakować i starzeć się, to nawet starsze mogą zachować tę niezwykle orzeźwiającą moc. Może by w takim razie spróbować połączyć pecorino z pecorino. Aż się prosi w końcu!