Aby móc swobodnie poruszać się po półkach z winem umiejętność czytania etykiet jest niezbędna. Aby jednak posiąść tę umiejętność, trzeba dość dobrze opanować zasady dotyczące regionów, apelacji, klasyfikacji i oznaczeń dotyczących klasyfikacji.
Najprostsze do odszyfrowania są etykiety win z Nowego Świata. Na dość ekstrawaganckiej etykiecie widocznej obok mamy następujące informacje:
Montes – to nazwa producenta i nazwa wina jednocześnie;
Cherub – to nazwa tego konkretnego wina, czyli różowego Montesa zrobionego z syrah;
Rose of syrah – to informacja, że mamy do czynienia z winem różowym zrobionym ze szczepu syrah;
2011 to oczywiście rocznik zbiorów;
D.O. Colchagua Valley, Chile – to informacja o pochodzeniu z Chile z regionu i apelacji Colchagua (co oznacza, że to wino pochodzi z Valle Central, bo Colchagua mieści się właśnie w regionie Valle Central);
Produced and Bottled By Montes SA, Colchagua, Chile – to ważna informacja, że wino powstało i zostało zabutelkowane w miejscu produkcji w Chile.
Zapewne o zawartości alkoholu informuje kontretykieta – tylko jeśli jej nie ma, taka informacja MUSI pojawić się na etykiecie głównej.
Zatem – żeby prawidłowo odczytać etykietę musimy znać nazwy regionów, szczepów i sposobów klasyfikowania wina w danym kraju (D.O. oznacza swoiste apelacje chilijskie, czyli denominaciones de origen) – w przeciwnym razie jest to czytanie języka zupełnie niezrozumiałego.
Jeśli na etykietach win z Nowego Świata pojawia się termin RESERVE – nie możemy go traktować jak włoskiego oznaczenia riserva, czy hiszpańskiego reserva, bo tam ten oznacznik ma bardzo jasne znaczenie. Wśród win z nowoświatowych używa się go jako określenie win szlachetniejszych, czasem leżakowanych, ale nie jest to jednoznaczne, więc nie musi być wyznacznikiem lepszej jakości.
Jeśli chodzi o etykiety europejskie to zdaje się, że hiszpańskie budzą najmniej trudności.
Na etykiecie powyżej mamy:
La Rioja Alta S.A. – czyli nazwę producenta,
Rioja – to nazwa regionu i apelacji, ponieważ poniżej dopisano Denominacion de Origen Calificada
Cosecha 1997 – to oczywiście rocznik
Gran reserva – znaczy tyle, że wino leżakowało min. 5lat z czego 2 lata w beczce, 3 w butelce (hiszpańskie oznaczenia jakości);
Poniżej:
Embotellado en la propiedad – to tyle, że wino butelkowano w wytwórni;
La Rioja Alta S.A. – nazwa wytwórni i miejsce czyli Labastida – Espana.
I dane dotyczące pojemności i zaw. alkoholu.
Na etykietach hiszpańskich rzadko znajdziemy informację o szczepach – jeśli już, to zwykle taką informację dostaniemy na winach regionalnych albo dość prostych. częściej zdarza się, że na kontretykiecie są umieszczone dane, które przynajmniej w początkowej fazie nauki o winie bardzo nam pomagają.
Francuskie i włoskie etykiety wymagają od nas najwięcej, ponieważ system klasyfikacji jest zdecydowanie bardziej rozbudowany i tylko długi czas studiowania i „praktycznego podejścia” do win dadzą nam łatwość poruszania się w tym temacie.
Dla przykładu kilka etykiet francuskich i kilka włoskich z próbą wyjaśnienia tego, co próbują nam przekazać.
Ważne jest jednak, aby przestudiować dość dobrze teorię i dalej próbować odnaleźć się w praktyce, jakiej wymaga czytanie etykiet.
Poniżej:
Les Petites Pierres – nazwa własna wina;
Pouilly-Fuisse – to apelacja, z której pochodzi, a ponieważ WIEMY, że ta apelacja mieści się w Burgundii, a dokładnie w Maconnais, wiemy też, że wino to burgund, skoro wiemy, z czego robi się wina w tym regionie i apelacji, możemy założyć z dużym prawdopodobieństwem, że trzymamy w dłoni chardonnay;
élevé et Mis en bouteilles par Louis Jadot – czyli wyprodukowano i zabutelkowano w miejscu produkcji we Francji,
rocznik – tu brak, bo na butelkach Jadota często rocznik występuje na małej etykietce powyżej etykiety (ale zawsze jest widoczny);
i oczywiście zawartość alkoholu i pojemność butelki.
To etykieta burgundzka – pochodząca z regionu chyba najbardziej skomplikowanego, jeśli chodzi o system klasyfikacji w całej Francji, a może i na świecie. Na pociechę trzeba dodać, że nim dotrze się z próbami do burgundów w naszej podróży przez winiarski świat, trzeba się wiele dowiedzieć, wiele wypić i wiele przeczytać, do tego czasu warto penetrować inne regiony winiarskie Europy i świata nim, z bardzo dokładną mapą w ręku, sięgnie się po spis apelacji burgundzkich i wina burgundzkie wybierane w ciemno, bez rekomendacji.
Tymczasem przyjrzyjmy się etykiecie z Bordeaux:
Chateau de Cornemps – nazwa winnicy, domu winiarskiego, który tradycyjnie w Bordeaux nazywa się Chateau;
2009 – rocznik wina;
Bordeaux Superieur i Apellation Bordeaux Superieur Controlee – to nazwa apelacji, w tym przypadku apelacja pokrywa się z nazwą regionu, co ułatwia umiejscowienie pochodzenia wina, gdyby jednak na etykiecie pojawiła się fraza: Apellation Saint-Emillion Controlee, musimy wiedzieć, że apelacja Saint-Emillion mieści się w Bordeaux obok wielu innych;
Henri-Louis Fagard to nazwisko właściciela winnicy;
Earl Vignobles Fagard itd. – to nazwa firmy, a poniżej jej adres;
Z boku: pojemność i zawartość alkoholu,
Mis en bouiteille au chateau – to cenna informacja, o której już byłą mowa, czyli, że wino było butelkowane w miejscu produkcji,
Informacje na szarym (srebrnym) tle to informacje dodatkowe, bo dotyczą nagrody w konkursie win bordoskich Concours de Bordeaux – srebrnego medalu za rocznik 2009.
Jeśli chodzi o etykiety bordoskie warto poznać kilka podstawowych apelacji i będzie nam łatwiej na pewno poruszać się po półce z winami z Bordeaux. Poza tym wiele win w dobrych cenach i niezłej jakości wywodzą się z apelacji Bordeaux Superieur, dzięki czemu nie musimy się domyślać regionu pochodzenia, bo ta apelacja w odróżnieniu od AOC Pomerol, czy Saint Emillion w nazwie zawiera nazwę regionu.
Tymczasem pozostaje jeszcze objaśnienie przykładowej etykiety włoskiej:
Cordero di Montezemolo – to nazwa winnicy/producenta;
Dolcetto d’Alba denominazione di origine controllata to nazwa apelacji – trzeba jednak wiedzieć, że apelacja ta mieści się w Piemoncie;
2004 – to rocznik wina;
imbottigliato all’origine nell’Azienda Agricola Monfaletto da Giovanni…itd. – to informacja, że wino zabutelkowano w winnicy Monfaletto mieszczącej się a La Morra (Piemont) we Włoszech;
z boku informacja, że wino zawiera siarczyny (musi być na polskich etykietach od 2005 r.);
po prawej stronie – informacja o pojemności i zawartości alkoholu.
Na żadnej z tych etykiet nie ma informacji o barwie czy smaku wina. O ile barwę możemy sprawdzić nawet, jeśli butelka jest z ciemnego szkła, tak smaku możemy jedynie się domyślać, pod warunkiem, że wiemy, co to takiego Dolcetto d’Alba. Oczywiście informacja na polskiej kontretykiecie da nam wyobrażenie na temat smaku, ale nie zawsze importer czy dystrybutor ją umieszcza, a nawet jeśli, to nie muszą się tam znajdować wystarczająco wyczerpujące informacje. Wniosek z tego jeden: nie ma możliwości dowiedzieć się czegoś z etykiety, jeśli nie zaznajomimy się dość dobrze z teorią na temat win, krajów i regionów oraz apelacji. Na początek więc polecam ze wszech miar próby rekomendowane przez dobrych doradców w sklepach z winami.